W ostatnich dniach odbył się X zjazd PTCHPRiE (Polskiego TowarzystwaChirurgii Plastycznej Rekonstrukcyjnej i Estetycznej). Jaka była głównatematyka zjazdu…
Skąd Pan wie?... To przecież mało interesujące. Odbył się zpowodzeniem, było bardzo sympatycznie. Zjazd był, jak na nasze warunkiduży, dość tłumny. Ponad trzystu uczestników, co jest rzadkością.Goście z zagranicy, ze Stanów Zjednoczonych, , z Izraela, z Białorusi,z Czech, ze Słowacji. Z Polski prawie wszyscy członkowie Towarzystwa.
Tematy były takie jak zazwyczaj. Staramy się je systematycznieułożyć w programie zjazdu. Dotyczyły wad rozwojowych, mikrochirurgii,onkologii, czy wreszcie leczenia ran… oparzeń, chirurgiirekonstrukcyjnej Dokładnie wszystko jest opisane na stronie zjazdu,która jest w Internecie.
Czy wprowadzone zostały jakieś modyfikacje w procedurach, technikach operacyjnych?
Trudno mówić o procedurach albo technikach. W tej chwili chirurgiaplastyczna jest zupełnie inna niż przed 20 laty. Dominują technikimikrochirurgiczne, dominują zabiegi bardziej wyrafinowane, złożone. Nietylko na tkankach miękkich ale i na głębszych strukturach.Przemieszczenia dotyczą całych kompleksów tkanek w przypadku, naprzykład, wad rozwojowych twarzy. Wiele się zmieniło, powiedziałbym, żejest to w tej chwili praktycznie kompleksowa chirurgia, która wymagabardzo dobrego instrumentarium, precyzyjnych chirurgów i doskonałejorganizacji pracy, co jest największym problemem.
Jak ocenia Pan sytuacje polskiej chirurgii plastycznej w Polsce?
Oceniam bardzo… różnie. Pod kątem wyszkolenia chirurgów plastykówoceniam dobrze. Dlatego, że nie odbiegamy poziomem przeciętnie odchirurgów z innych krajów. Powiem więcej, my robimy zabiegi praktyczniewszystkie z całej chirurgii klasycznej, za wyjątkiem paru działów.Natomiast na zachodzie istnieje już wąska specjalizacja, która możejest dobra, ale specjalizują się, na przykład, tylko i wyłącznie wchirurgii ręki albo twarzy. U Polsce w klinice chirurgii plastycznejrobi się wszystko.
Natomiast jeśli chodzi o moje poczucie komfortu pracy, bywaróżnie. Przede wszystkim, jest Narodowy Fundusz Zdrowia, który płaci zaprocedury, które wykonujemy. Te procedury właściwie w większości sąfatalnie wycenione. Nie ma lobby chirurgii plastycznej.. W związku ztym, na przykład, wykonanie 1000 procedur nie wystarcza na utrzymanieoddziału a paradoksem jest, że niekiedy bardziej opłaca się amputacjaniż rekonstrukcja i to już w ogóle jest śmieszne. Tak samo jak fakt, żezabiegi jednostronne są tak samo płacone jak obustronne, to jestnielogiczne.
Wydaje się, że status chirurgii plastycznej w Polsce jest nagranicy wydolności organizmu i system jest niesprawiedliwy. Za punktprocedury w Warszawie płaci Fundusz prawie o 40% więcej niż wKatowicach. Czyżby tutaj mieszkali gorsi pacjenci? Procedury powinnybyć godziwie wycenione. Z tego co wiem, bo rozmawialiśmy o tym nawalnym zebraniu, na którym był konsultant krajowy, nie widać nawetchęci poprawy tego stanu. Poza tym procedury w chirurgii plastycznej sątak ustawione, że wykonuje je, zgodnie z tym co Fundusz sobie założy,szereg innych specjalności, dermatolodzy, ginekolodzy, ortopedzi…
To co opłacalne przejmują inne dziedziny bo przecież każdy leczyćmoże.. Co prawda, nie można tego zawężać tylko do chirurgiiplastycznej. Ale z kolei my wykonujemy wiele zabiegów z pogranicza, zapomocą trochę innych technik. Na przykład z ortopedii, ginekologii,urologii, czy chirurgii dziecięcej i nie mamy tych procedur. To osobnyrozdział. Istnieje bardzo poważny problem niedoinwestowania,niedoszacowania i braku lobbingu chirurgii plastycznej.
Wspomniał Pan o rozbieżnościach pomiędzy chirurgią plastyczną aestetyczną. Czy mógłby Pan bliżej wyjaśnić jakie są różnice pomiędzynimi?
Nasze Towarzystwo jest Towarzystwem również chirurgii estetycznejale z reguły w oddziałach, lub w klinikach, wykonuje się główniezabiegi chirurgii plastycznej, czasem rekonstrukcyjnej. Natomiastchirurgia estetyczna, tzw. poprawianie urody bo tak to trzeba nazwać,nie poprawia czynności narządów, nie przywraca do życia.. Chirurgiaestetyczna jest częścią plastycznej ale… Bez zabiegu chirurgiiestetycznej można normalnie żyć a bez zabiegu chirurgii plastycznejmożna ale wiąże się to z upośledzeniem funkcji np. czucia, mowy,widzenia, chwytu. Tak więc chirurgia plastyczna zajmuje sięnaprawianiem człowieka pod względem jakości życia, upośledzonychfunkcji.
Chirurgia estetyczna zajmuje się natomiast zabiegami, które zrodząsię w głowie człowieka po to, żeby zadowolić swoją psyche. A to jestdość złożone zagadnienie ze względu na to, że decyduje nie tylko zmysłestetyki ale i naciski, opinie środowiska. Czasem ktoś mówi „Jak ty źlewyglądasz”, „Gdybyś miała większe piersi…” Jednocześnie upowszechnieniew mediach sensacyjnych wiadomości o możliwościach technikchirurgicznych zbliża potencjalnego pacjenta do szybszej decyzji. Mówisię, że sposób komfort psychiczny jest równie ważny jak komfortfizyczny. Nie jest to do końca prawdą. Chirurgia estetyczna jestwykonywana głównie poza klinikami. Jest to chirurgia komercyjna,płatna, dlatego, że Fundusz nie przewiduje takich udoskonaleń.
Istnieje trend lekarzy do wyszkolenia się na oddziale, w klinice,a potem rozpoczęcia kariery jako chirurg estetyczny w gabinecieprywatnym i zajmowania się tylko i wyłącznie chirurgią estetyczną.Coraz większa grupa lekarzy zajmuje się tylko upiększaniem. Jest tonarastające zjawisko i trudno z nim walczyć skoro tak jest na całymświecie.
Ludzie, szczególnie kobiety, dążą do jakiejś doskonałościcielesnej, która nie zawsze jest możliwa do osiągnięcia. Czasami ważnyjest tylko fakt zrobienia operacji. Jest to proces tak trudny izłożony, że nie jest łatwo przedstawić go w kilku zdaniach.. Nazjeździe doszło do dziwnego zjawiska, że chirurdzy estetyczni,niektórzy znani specjaliści, nie byli obecni Zgłoszono tylko jednąpracę. Ta dziedzina nie rozwija się naukowo tak dynamicznie w Polscejak chirurgia plastyczna. Lekarze powinni dzielić się swoimdoświadczeniem. Należy pokazywać nowe techniki, powikłania i problemy.
Co Pan Profesor myśli o rosnącej w naszym kraju liczbie prywatnych klinik chirurgii plastycznej?
Jest ich coraz więcej. Każdy kto ma specjalizację albo i nie ma,próbuje stworzyć klinikę. To nie są kliniki bo profesorów chirurgiiplastycznej jest w Polsce raptem pięciu. A pozostałe zwłaszcza prywatnenie mają samodzielnych pracowników, zwłaszcza prywatn. Samo słowoklinika w odniesieniu do zakładu leczniczego stoi w sprzeczności znazewnictwem z ustawy wydanej przez Ministra Zdrowia. No, ale tak tojest, każdy chce mieć klinikę. W ogóle jesteśmy krajem, w którym to niema znaczenia.
Jest klinika okien, jest klinika drzwi no i jest i klinikachirurgii plastycznej… A to rodzi błędną ocenę u pacjenta, który płaci,często dużo, za odpowiedni standard… Zakłady chirurgii estetycznej mająsię dobrze i konkurencja jest mile widziana. Niestety zauważyłem takiezjawisko, powiedziałbym, konkurencji nie medycznej, nie lekarskiejtylko przemysłowej, gospodarczej. To jest trudna sprawa… Ale to jestchyba powszechne w całym świecie. Myślę, że byłoby zdrowiej dlawszystkich, gdyby te sprawy omawiano publicznie na zjazdach ikonferencjach niż przekazywano przez pacjenta.
Pojawia się wiele problemów etycznych, jest wiele problemów niedo końca opracowanych. Chirurgia estetyczna u nas to jest kolos naglinianych nogach. Lekarz, który wykonuje zabiegi estetyczne, operuje,stąpa po cienkiej linii. Wystarczy, że trochę z niej zejdzie alboczasem zamaże jeszcze świeżą farbę i zaczynają się poważne kłopoty,mogące mieć wpływ nie tylko na samopoczucie lekarza ale na jego życiezawodowe, materialne. Obserwator, który nie jest zainteresowanychirurgią nie zawsze może wyciągnąć obiektywne wnioski.
Po pierwsze nie zawsze nasz przedmiot zainteresowania, czylipacjent, jest odpowiednim medium do operacji. Bo przecież wyobrażenialudzkie są nam nie zawsze znane. Pan sobie nie wyobraża jakie wymaganiamają pacjenci co do operacji i chirurga. Żeby to zrobił, tamto zrobił ajedynym źródłem wiedzy tych ludzi są media. Media, które barwnieprzekazują baśniowe impresje . Mówią o kościele tylko nie wiadomojakiego wyznania…I to mnie bardzo męczy bo jak ja słyszę kobietę któraprzynosi serię zdjęć i mówi to chciałam tak, a to tak ,a tu widziałam,że jakaś aktorka, czy piosenkarka ..ja w takich przypadkach nie wiemjak rozmawiać...
Według mnie taka pacjentka nie nadaje się do operacji. Możnamówić, że to, co robię jest obiektywnie możliwe, przynosi taki a takiwynik, nie zawsze całkowicie do przewidzenia w konfrontacji zmarzeniami pacjenta. Mówienie w ten sposób jest niepopularne, zrażapotencjalne pacjentki. Lekarz, który jest chirurgiem estetycznym oprócztego, że jest wykształcony w swojej dziedzinie, musi być jeszcze bardzomądrym, spokojnym i cierpliwym człowiekiem Musi umieć słuchać, musizrobić na pacjentce, obojętnie jakiej, bardzo dobre wrażenie. To musibyć taki człowiek, do którego pacjentka jeszcze przed zabiegiem mazaufanie. Ale to już są inne sprawy. Na temat uwarunkowań i sukcesuchirurgii estetyczne można by mówić 24 h bez przerwy.
Ważne jest, żeby w tej dziedzinie lekarze byli etyczni. Żeby bylijednocześnie zabezpieczeni przed różnego rodzaju niebezpieczeństwami, atakie czyhają niestety ze strony niektórych pacjentów. Są to uciążliwesprawy. Nie mówię, że wszystko się udaje ale wszystko można naprawić,przy odrobinie dobrej woli. Niepowodzenia, niezadowolenie z wynikuoperacji nie jest zazwyczaj wynikiem błędu w sztuce.
Wspomina Pan tylko o kobietach, mówi o pacjentach. Czy mężczyźni nie poddają się tego typu zabiegom?
Mężczyźni rzadziej zgłaszają się do operacji estetycznych… Z regułynie są tak delikatni jak kobiety, nie mają takiego wysublimowanegopoczucia estetyki, kobiecego instynktu. To jest język kobiet… podobaćsię, żeby założyć związek, znajomość, utrzymać małżeństwo, miłość.Grzeszyłbym bardzo wskazując tylko na takie motywacje do zabiegu. Wielepacjentek chce po prostu lepiej wyglądać.
Chciałbym teraz przejść do innego tematu. Gdyby zechciał Panprzedstawić przyszłym lekarzom, studentom, jak wygląda ścieżkaspecjalizacyjna w chirurgii plastycznej?
To jest długa ścieżka… Nasze Towarzystwo dążyło, do zmiany wedługmodelu Europejskiego. Szkolenie powinno być dogłębne i długotrwałe,rzeczywiste… W Polsce powinno trwać sześć lat, tak jest na zachodzie…jest jednak inaczej, na początku faza wstępna - sześć lat chirurgiiogólnej. W ciągu sześciu lat młody lekarz uczy się zabiegów, wiedzy,której prawie nie będzie wykorzystywał w pracy. Po tych sześciu latachdopiero może dostać się, lub nie, na chirurgię plastyczną, gdzie naukatrwa co najmniej dwa a w praktyce cztery lata. Ten etap jest, z kolei,za krótki. Po dziesięciu latach może zostać chirurgiem plastycznym, alejeśli ma po drodze jakieś problemy to cały proces trwa nawet 15-20 lat…
To ja bardzo przepraszam. Taki chirurg po czterdziestce w Polscenie ma racji bytu. A kiedy on będzie żył, kiedy rodzinę założy,utrzyma, kiedy zarobi na dzieci, może samochód? O problemach tych niktnie chciał z nami rozmawiać… Ministerstwo w ogóle o tym nie mówi.. ajak mówi to i z kimś innym.. I jest problem bo o rzeczach oczywistychdla nas mówią inni. I nikt nie chce przyjąć tego modelu. Nie wiem, o cotu chodzi. To jest chyba tak jak z prawdą. Są różne teorie prawdy iróżne punkty widzenia urzędników.
A jak ocenia Pan liczbę chirurgów plastyków w Polsce? Jest ich za mało?
W naszych warunkach, kiedy jest tak powszechna niewiedza lekarzy natemat chirurgii plastycznej, kiedy nie są wykształceni, kiedy nie ma nastudiach przedmiotu chirurgia plastyczna to uważam, że nawet jest ichza dużo. W stosunku do potrzeb jest ich jednak za mało. Wiedza lekarskajest, w tej chwili, taka, że wielu chorych nie trafia w ogóle do nasdlatego, że nikt nie wie czym zajmuje się chirurgia plastyczna. Mylisię ją zazwyczaj z chirurgia estetyczną. Ja pracuję w klinice na Śląskui tu dystrybucja pacjentów jest zupełnie przypadkowa. To jest pokłosiebraku wiedzy na ten temat. To jest problem..
Na zakończenie naszej rozmowy chciałem się zapytać o powracający ostatnio temat przeszczepu twarzy…
Pani Doktor z Poznania prowadzi grupę badawcza w USA.. No tak…wszystko fajnie. Ekscytujące. Technicznie jest możliwe ale proszęspojrzeć na przeszczepy ręki. Jest to problem nie tylko techniczny alei etyczny! To jest ręka, najbliższy przyjaciel człowieka. Człowiek jestistotą samą w sobie doskonałą ale jest niestety egoistą, i psychicznym,i fizycznym. To jest podstawowy problem. Nie technika.
Ja myślę, że twarz jest takim szczególnym zjawiskiem, bo zawieramnóstwo połączeń nerwowych, naczyniowych, bardzo dużo połączeńmięśniowych. To jest trudna sprawa technicznie. Jednak zagadnieniaetyki, akceptacji nie są wcale łatwiejsze. Myślę, że kiedyś właściwiewszystko będzie można przeszczepiać…
Chorzy jak na razie będą jednak zmuszeni do stałego brania lekówosłabiających odporność w celu zapobiegania odrzutom. To nie są lekibezpieczne i nie działają jak cukierek. Sprzyjają powstawaniunowotworów, np. cyklosporyna, która jest podstawowym lekiem poprzeszczepach serca… Każdy kij ma dwa końce…
Dziękuję bardzo za rozmowę.